zdrowie24.plus

Jak uniknąć “samolotowej twarzy”? Sprawdzone sposoby na świeży wygląd w podróży

Kiedyś, podczas mojego pierwszego długiego lotu do Azji, myślałam, że największym wyzwaniem będzie przetrwać 10 godzin w jednej pozycji. Myliłam się. Najgorszy był… mój wygląd po wylądowaniu.

Wysiadłam z samolotu czując się, jakbym nie spała przez tydzień. Skóra ściągnięta jak papier, cienie pod oczami przypominające mapę Europy, a twarz – spuchnięta, szara i zmęczona.

Znajoma przywitała mnie słowami:

– „O matko, co ci się stało?!”

A ja odpowiedziałam:

– „To nie jet lag, to samolotowa twarz…”

Brzmi znajomo? Jeśli kiedykolwiek leciałaś więcej niż trzy godziny, prawdopodobnie wiesz, o czym mówię. Ale spokojnie – dziś już wiem, jak temu zapobiec. I właśnie o tym będzie ten artykuł.

🌍 Co to właściwie jest „samolotowa twarz”?

To nie żaden medyczny termin, tylko potoczne określenie efektu, który wszyscy znamy – opuchnięta, szara, odwodniona skóra po locie.

W samolocie panują warunki, które nasza cera dosłownie nienawidzi:

  • bardzo niskie nawilżenie powietrza (zaledwie 10–20%, gdy na ziemi mamy 50–60%),

  • zmiany ciśnienia,

  • promieniowanie UV, które nad chmurami jest znacznie silniejsze,

  • oraz brak ruchu i ograniczone krążenie.

Efekt? Twarz wygląda, jakby nagle postarzała się o kilka lat. Pojawiają się obrzęki, zaczerwienienia, suchość, a czasem nawet wysypka.
Dobra wiadomość? Można temu zapobiec – i to w całkiem prosty sposób.

💧 Zaczyna się na ziemi - przygotowanie skóry przed lotem

Nauczyłam się tego po kilku nieudanych lotach – dbanie o skórę zaczyna się na kilka dni przed podróżą, a nie w samolocie.

1️⃣ Nawilżaj jak szalona

Na 2–3 dni przed wylotem zaczynam intensywną pielęgnację:

  • codziennie nawilżająca maseczka w płacie (np. z kwasem hialuronowym lub aloesem),

  • wieczorem serum nawadniające i tłustszy krem jako bariera ochronna.

To jak tankowanie paliwa – im lepiej przygotujesz skórę, tym dłużej „poleci” bez wysychania.

2️⃣ Unikaj alkoholu i kawy

Trudno, wiem. Ale te dwa napoje to najwięksi złodzieje wody w organizmie.
Na 24h przed lotem staram się pić czystą wodę lub herbaty ziołowe.
Dzięki temu moja skóra jest bardziej sprężysta i mniej podatna na odwodnienie.

3️⃣ Sen to kosmetyk

Brzmi banalnie, ale dobry sen przed podróżą to połowa sukcesu. Skóra regeneruje się nocą – jeśli ruszasz zmęczona, nie pomoże nawet maseczka z luksusowego spa.

✈️ Co robię w samolocie – mój rytuał pielęgnacyjny krok po kroku

Po latach testów stworzyłam swój własny mini-rytuał lotniczy. Zawsze mam przy sobie mały zestaw kosmetyków w wersji travel-size (100 ml lub mniej – zgodnie z przepisami lotniskowymi).
Oto, jak wygląda mój schemat:

💦 Krok 1: Oczyszczam i odświeżam twarz

Zaraz po starcie (kiedy można już odpiąć pasy), idę do łazienki lub robię to na miejscu:

  • delikatnie przemywam twarz chusteczkami micelarnymi,

  • spryskuję wodą termalną,

  • osuszam papierowym ręcznikiem.

To usuwa resztki makijażu i potu – najgorsze, co możesz zrobić, to latać z podkładem na twarzy przez 10 godzin!

💧 Krok 2: Maseczka nawilżająca

Tak, zakładam maseczkę w samolocie. Nie, nie jest mi głupio 😄
Na długich trasach (np. Warszawa–Bangkok) 15–20 minut z maską robi cuda.
Wybieram bezwonne, delikatne maseczki w płacie – najlepiej takie, które nie ściekają.
Po zdjęciu wcieram resztę esencji w skórę. Efekt? Cera wygląda jak po zabiegu w spa.

☁️ Krok 3: Serum + krem okluzyjny

Na oczyszczoną skórę nakładam:

  • serum z kwasem hialuronowym – zatrzymuje wodę,

  • krem z ceramidami lub masłem shea – tworzy warstwę ochronną przed suchym powietrzem.

Nie bój się błyszczeć – nikt nie ocenia, bo wszyscy i tak wyglądają jak zombie po trzech godzinach lotu 😅

🌞 Krok 4: SPF obowiązkowo!

To zaskakuje wiele osób, ale promienie UV w samolocie są naprawdę mocne.
Nad chmurami nie ma warstwy ozonowej, a promienie UVA (te, które powodują starzenie skóry) przenikają przez szyby. Dlatego zawsze, zanim usiądę przy oknie, nakładam krem z filtrem SPF 30–50.

Fun fact: piloci są bardziej narażeni na raka skóry niż większość ludzi – właśnie przez ekspozycję na UV w kabinie.

💧 Krok 5: Nawadnianie od wewnątrz

Najważniejsze: pij wodę. Dużo wody.
W samolocie tracisz nawet 1,5 litra wody na każde 3 godziny lotu.
Moja zasada: 1 kubek wody na godzinę.
Nie polegaj na darmowym winie – alkohol odwadnia błyskawicznie.
Zawsze zabieram ze sobą butelkę wielorazową, którą napełniam po kontroli bezpieczeństwa.

🍏 Krok 6: Lekka przekąska zamiast chipsów

Słone przekąski to wróg numer jeden. Sól zatrzymuje wodę i powoduje obrzęki – zwłaszcza pod oczami.
Zamiast tego:

  • świeże owoce (jabłko, winogrona, ogórek),

  • orzechy niesolone,

  • baton proteinowy bez cukru.

Dzięki temu czuję się lekko, a skóra wygląda zdrowiej po wylądowaniu.

🧘‍♀️ Krok 7: Ruch i mini masaż twarzy

Podczas lotu staram się wstawać co 1–2 godziny – przejść się po kabinie, rozciągnąć nogi.
To pomaga w krążeniu i zapobiega obrzękom.

A siedząc, robię drenaż limfatyczny twarzy:

  • palcami masuję okolice żuchwy,

  • delikatnie uciskam węzły przy uszach i pod obojczykami,

  • wykonuję okrężne ruchy od nosa ku skroniom.

To prosty trik, który działa jak naturalny lifting – bez kremu za 300 zł.

🧴 Po wylądowaniu – regeneracja skóry

Po długim locie najchętniej rzuciłabym się na łóżko, ale zanim to zrobię – pielęgnacja po locie to świętość.

  1. Myję twarz żelem i chłodną wodą.

  2. Nakładam serum z witaminą C – rozświetla i niweluje szary odcień skóry.

  3. Krem regenerujący z pantenolem lub aloesem – koi podrażnienia.

  4. Piję duży kubek wody z cytryną.

W 15 minut wracam do życia – i wyglądu człowieka.

🧳 Co mam zawsze w podręcznej kosmetyczce (must-have list)

Oto moja sprawdzona lista, dzięki której zawsze wyglądam świeżo po wylądowaniu:

  • chusteczki micelarne

  • mgiełka termalna

  • maseczka w płacie

  • serum z kwasem hialuronowym

  • krem ochronny / tłusty nawilżacz

  • SPF 30 lub 50

  • balsam do ust

  • mini roller do masażu twarzy

  • butelka na wodę

  • żel antybakteryjny

Pro tip: wszystko w pojemnościach do 100 ml i w przezroczystej torebce – unikniesz problemów przy kontroli bezpieczeństwa.

💡 Dodatkowe triki z moich podróży

  • Nie noś makijażu podczas lotu. Zatka pory + suche powietrze = recepta na katastrofę.

  • Zdejmij soczewki kontaktowe. Powietrze w kabinie wysusza oczy, więc okulary to lepszy wybór.

  • Weź mały spray z wodą różaną – orzeźwia i pachnie bosko.

  • Nie opieraj twarzy o poduszkę samolotową – gromadzi bakterie!

  • Schłodzony roller (np. jadeitowy) świetnie redukuje opuchliznę – trzymaj go w torbie na zimne napoje przez chwilę.

🕊️ Efekt? Skóra jak po wakacjach, nie po locie

Dziś, kiedy wysiadam z samolotu, nikt już nie pyta, czy jestem zmęczona.
Zamiast tego słyszę:
– „Wow, wyglądasz świetnie! Gdzie spałaś w tej klasie biznes?”
A ja tylko się uśmiecham, wiedząc, że tajemnica tkwi w kilku prostych krokach.

Bo „samolotowa twarz” nie jest nieunikniona – to po prostu wynik braku przygotowania.
A skoro potrafimy zaplanować lot, walizkę i playlistę, czemu nie zaplanować też pielęgnacji?

🌞 Podsumowanie - najważniejsze zasady w skrócie

Przed lotem:
✔️ pij wodę
✔️ śpij dobrze
✔️ stosuj maseczki nawilżające

W samolocie:
✔️ oczyść skórę
✔️ używaj maseczki i kremu
✔️ pij 1 kubek wody na godzinę
✔️ ruszaj się
✔️ unikaj soli i alkoholu
✔️ stosuj SPF

Po locie:
✔️ zregeneruj cerę witaminą C i nawilżeniem
✔️ daj skórze odpocząć
✔️ nie zapomnij o uśmiechu – on też odmładza 😄

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *